Młodzież od zawsze starała się tworzyć własny język. Wynika to z potrzeby przynależności i identyfikacji z jakąś grupą, a także chęci odróżnienia się od poprzednich pokoleń. Świat jednak zmienia się coraz szybciej, między innymi w wyniku ułatwienia kontaktu z innymi ludźmi przez Internet oraz inne metody kontaktu. W dobie SMS-ów, krótkich wiadomości z limitem znaków, liczy się każda litera. W konsekwencji doprowadziło to do popularyzacji rozmaitych skrótowców, które niosą za sobą całkiem pokaźny przekaz. Doprowadza to często do niezrozumienia, zwłaszcza że wiele z nich pochodzi z języka angielskiego, a ich geneza może być nieintuicyjna. Z pewnością wiele osób surfując po Internecie zastanawia się na przykład, co oznacza lmao. Często towarzyszą mu różne emotikony, notabene również będące młodym wynalazkiem, pomagającym w nadaniu ekspresji pisanego tekstu. Stwierdzenie to jest skrótem od angielskiego zwrotu „laughing my ass out”, które oznacza „śmiać się do rozpuku” lub „pękać ze śmiechu”. Żeby nie było jednak za łatwo, skrótowiec ten ma bogatą konkurencję, na przykład w postaci słowa „lol” (laughing out loud) czy rotfl (rolling on the floor laughing). Z pewnością jednak jest to bardzo wygodne, ponieważ odpisanie „lmao” na zabawny obrazek wysłany przez kolegę wymaga tylko czterech znaków, co pozwala zaoszczędzić czas – zwłaszcza w przypadku telefonów z klawiaturą numeryczną. Jak więc widać, jesteśmy naocznymi świadkami ewolucji języka. Choć może lepszym określeniem jest rewolucja, ze względu na tempo tychże zmian.