Problemy w podróży

Podczas ostatniego weekendu wraz z żoną i przyjaciółmi postanowiliśmy się wybrać w góry. Tym razem postanowiliśmy, że będą to Bieszczady. Dzień wcześniej przygotowaliśmy wszystkie niezbędne rzeczy, które zamierzaliśmy zabrać ze sobą. Zabraliśmy także odpowiednie ubrania i obuwie przystosowane do pieszych wędrówek po górach. Każdy zabrał swoje obuwie przeznaczone do chodzenia po górach oraz wodoodporne kurtki. Do tego mały plecak a w nim trochę wysokokalorycznego jedzenia i wodę. Wszystko spakowaliśmy do samochodu. Dzień przed wyjazdem zarezerwowaliśmy noclegi w miejscu poleconym przez naszego znajomego. Mimo, iż rezerwowaliśmy je na ostatnią chwilę, udało nam się to bez problemów. Następnego dnia skoro świt wyruszyliśmy w drogę. Do przejechania mieliśmy kilkaset kilometrów. Naszą podróż rozpoczęliśmy od wizyty na stacji benzynowej. Zatankowaliśmy do pełna bak samochodu oraz uzupełniliśmy płyn do spryskiwaczy. Kolega zasygnalizował, że trzeba by również sprawdzić poziom oleju. Na szczęście okazało się, że wszystko jest w porządku i mogliśmy wyruszyć w dalszą podróż. Po drodze kilka razy zatrzymywaliśmy się, aby rozprostować nogi. W połowie drogi zatrzymaliśmy się także na posiłek, który zjedliśmy w przydrożnej karczmie. Ja zamówiłem sobie kapuśniak a na drugie danie pierogi z mięsem i kapustą. Moja żona zamówiła rosół oraz pierogi z truskawkami, które były polane śmietaną. Nasi znajomi zamówili sobie krupnik oraz rosół a na drugie danie pierogi z kapustą i grzybami. Po posiłku wypiliśmy po piwie, oprócz mojej żony, która od tej chwili była naszym kierowcą. Ruszyliśmy w dalszą podróż. Powoli teren stawał się coraz bardziej górzysty, a widoki coraz bardziej urokliwe. Po jakiejś godzinie wjechaliśmy w drogę, która prowadziła nas przez gęsty las. Nagle na desce kontrolnej zaczęła świecić się jakaś kontrolka. Okazało się, że jest to kontrolka od akumulatora. Zaczęliśmy się zastanawiać jak sprawdzić akumulator. Pewnie jest taka możliwość, ale jak to zrobić w środku lasu. Na szczęście kontrolka po chwili zgasła i szczęśliwie dojechaliśmy do miejsca naszego wypoczynku.

http://www.genotype.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here